To oczekiwanie, tuż przed przedwiośniem jest zwykle trudne. Zmęczeni zimową stagnacją, łaknący Słońca, zniechęceni szarością, wyczekujemy, wypatrujemy…
Całą zimę przeczekał w studio pewien motyl. W słoneczne dni rozbudzał się i ogrzewał przy szybie. Dziś rano zobaczyłem już dwa. Ciekawe, ile jeszcze przezimowało tutaj. Trochę piszę, trochę słucham jak Carlos miksuje końcówkę „Nic pewnego” – jedną z trudniejszych i dłuższych piosenek na „Wiara ta sama”. Mocno zagęszczamy czas i działania, by do sierpnia było wszystko gotowe. Nadal mamy przy miksach niezłe porozumienie, pomysły i radość w składaniu tego, ale wszyscy czujemy, że to trzeba w tym roku zamknąć. Trzymajcie za nas kciuki 😉
Spokój lasów wokół Pokrzywna przenika bardzo, najmocniej czuć to w nocy. Energia ciszy, siła spokoju, coś tak różnego od miejskiego hałasu, któy blokuje te najcichsze myśli w nas. I dlatego tak, zdezorientowani, zabiegani, bez oddechu nad sobą w mieście. A tutaj las… jutro nie zaczynamy od rana, bez względu na pogodę idę tam na spacer nareszcie. Zawsze pomaga.
Wiosna, tak mocno jej trzeba teraz. Motyle już patrzą, już grzeją skrzydła. Na te chmurne, szare ostatnie dni – dobry znak.
Dziś 8 marca. Kobietom wszystkim – radości, spełnienia i niech Wasza energia przeniknie ducha tej planety znowu.