Tytuł zainspirowany nadciągającym niegdyś faktem, że oto kończy się tzw. Kalendarz Majów w 2012, może będzie tzw. koniec świata i takie tam. Świat jeszcze istnieje, ale był wtedy niezły klimat na przemyślenia. Utwór nagrany i pomiksowany w Forcie Pannerden, użyłem klawiszy po raz pierwszy do dobarwienia dźwięku. Niezła zabawa była.
Zderzenia światów… Ten oficjalny i ten alternatywny, tak bardzo wciągający. Czas na zastanowienie się, przewartościowanie pewnych cywilizacyjnych wkrętów, świadomość obecności w matrixie i sny o wolności.
I dążenie do siebie. Jak zwykle ludzie, jak zwykle miejsca. Dobra szkoła życia.
Słońce, miłość jest
a jeszcze
tyle wnętrz i od przestrzeni dreszcze.