I.
A Ammoże o tym tylko terazE wiedzieć chcesz
Chyba gdzieś o tymAm czytałem
JakC starszy gość gdzieśG z teczką biegł
EJesienią i z Amfuterałem
Długie Ckroki miał, z Gniepokojem gnał
EPrzez to, co stać sięAm miało
AAm może o tym terazE wiedzieć chcesz
Chyba gdzieś o tymAm czytałem
Ref.
ZC nadejściem jesieni każdyG porządny pies
EZmienia się wAm jabłecznik
PadnieC żółty liśćG jarzębiny kiść
IE wszyscyAm niedorzeczni
ZC nadejściem jesieni każdyG okrągły jest
JakE pestkaAm słonecznika
To jest SłońcaAm dar, orazE Ziemi czar
EWszystko z czegośAm wynika.
II.
Zaklinaj wielką moc w słowo jeśli chcesz
Bym w ucho się zamienił
Tyś powiedzieć coś miał – jam usłyszeć coś chciał
O barwach tej jesieni
Ja się tu nie wywnętrzam – ta zwrotka jest zastępcza
Nie skaleczy mnie już nic i nie zmieni
C. H. T. H. C. I znów czuję się
Bratem wszystkich kamieni
Ref.
Z nadejściem jesieni każdy porządny pies
Zmienia się w jabłecznik
Zapomniany kłos fioletowy wrzos
Czujemy się bezpiecznie
Z nadejściem jesieni każdy spokojny jest
Gdy lato w nim wygasa
To jest wiatru czas, żółtoczerwony las
Jak kołdra nas otacza
III.
Zabawne jaką siłę ma w sobie człek
I może sobie wmawiać
Lecz gdy przyjdzie czas
Serce mówi pas i błędy swe powtarza
Latem miłość nie pyta jesienią zazdrość rozkwita
Męczy tak że zimą trzeba spać
By odrosnąć znów z wiosną i naiwnie znów mocno
Wierzyć ze nie zostaniesz sam
Latem miłość nie pyta jesienią zazdrość rozkwita
Męczy tak że zimą też nie można spać
I tak za rokiem rok, spokojnie równaj krok
Spójrz na spokój jabłecznika i psa
Ref.
Z nadejściem jesieni każdy porządny pies
Zmienia się w jabłecznik
A gdy pełnia jest to przechodzi dreszcz
O pewnej przepowiedni
Z nadejściem jesieni każdy uczy się
Jak w liściach się zagrzebać
Ziemi zapach, ach i gdzieś znika strach
Można sobie pośpiewać
Z nadejściem jesieni każdy porządny pies zmienia się w jabłecznik.